Ciemnogrodzianin Ciemnogrodzianin
466
BLOG

Nie mam konta na Naszej-Klasie!, czyli o bezpieczeństwie w sieci

Ciemnogrodzianin Ciemnogrodzianin Technologie Obserwuj notkę 20

Tytułowe zdanie wywołuje wśród moich znajomych nieodmienne zdziwienie. Jak to, na Naszej-Klasie nie masz? - dopytują z niedowierzaniem. Ano nie mam. I mieć nie zamierzam. Tak jak profili na innych serwisach społecznościowych - MySpace, Facebook, Twitter, Grono itd. Nie ma także żadnych moich danych w katalogu Gadu-Gadu.

I taka sytuacja jest optymalna. Ograniczenie prywatnych, nierzadko intymnych, informacji o sobie - dostępnych publicznie w internecie - do absolutnego minimum.

Wiedza to człowieku to potężna broń, która może być wykorzystana w niezbyt szczytnych celach. Szczytem bezmyślności i niefrasobliwości jest rozsiewanie w najpopularniejszych miejscach internetu prywatnych danych. Akurat Nasza-Klasa jest tu najbardziej wymownym przykładem, albowiem "zbiera" nasze kluczowie informacje z życiorysu, a następnie zachęca wszystkimi swoimi mackami, abyśmy ubarwili je szczegółami prywatnymi - wakacyjnymi fotkami, osobistymi komentarzami, śmiesznymi wstawkami.

Takie miejsce to bezcenny worek darmowych i łatwo dostępnych danych dla osób trzecich. Np. pracodawców czy ubezpieczycieli. Z pewnością wiele osób, przychodzących na interwju w sprawie pracy, ma w ręku wypolerowane i podkolorowane CV. Taka jest teraz powszechna praktyka. Ale wystarczy 5 min. czasu szefa, aby mógł zweryfikować, czy faktycznie kandydat jest wolny od nałogów, sumienny, nie kłamie w sprawie swojego wykształcenia itd.

Do annałów cyfrowej historii przechodzą już takie historie jak kazus anonimowego bankiera, zwolnionego z pracy za umieszczenie na Naszej-Klasie swoich fotek z piwnej popijawy (szefostwo stwierdziło, że pracownikowi poważnego banku nie przystoi takie zachowanie), czy przypadek żony pracownika brytyjskiego wywiadu, która zdekonspirowała męża fotkami i wpisami na Facebooku. Natomiast praktyką powszechną stał się już cyber-wywiad dokonywany przez przyszłych pracodawców czy agencje head-hunterskie.

Sytuacja stała się ostatnio na tyle poważna, że użytkownicy Naszej-Klasy rozpoczęli akcję walki z pracodawcami szukającymi prywatnych informacji o kandydatach na stronach społecznościowych (patrz banner). Jednakże takie podejście do sprawy jest pozbawione sensu! Pracodawca ma pełne prawo do wykorzystania w procesie rekrutacyjnym wszelkich dostępnych dla niego otwarcie informacji. Wina leży po stronie pracownika, który bezmyślnie i krótkowzrocznie rozsiewa osobiste i poufne informacje na cały świat.

Na dzień dzisiejszy - pomimo rosnącego znaczenia portali społecznościowych na rynku pracy - sprawa jest nadal dosyć błaha i niepozorna. Jednakże nie można wykluczać, że w przyszłości nasze osobiste dane będzie ktoś chciał wykorzystać w bardziej złowrogich celach. Teraz założenie "brudnej teczki" na przeciętnego obywatela jest znacznie łatwiejsze niż w PRLu.

Dlatego tak ważne jest dbanie o swoją prywatność w sieci. Nie można zapominać, że udostępniane przez nas dane są dostępne praktycznie dla każdego użytkownika Internetu. Nawet jeżeli są ukryte, to nie można wykluczać ich wykradnięcia w wyniku celowego ataku na serwery. Takie sytuacje zdarzały się wielokrotnie, w celu wykradnięcia jak największych ilości adresów e-mail do celów spamersko-wirusowych.

Korzystajmy więc z sieci świadomie o ostrożnie. Ograniczajmy publikację prywatnych danych do minimum. Kasujmy założone przez nas konta, kiedy przestajmy ich używać (np. e-mailowe czy na forach dyskusyjnych). Nie chwalmy się zbyt łatwo naszym adresem e-mailowym. Wszystko z głową!

Niestety, każda róża ma swoje kolce. Internet ma wiele zalet, ale trzeba z niego korzystać rozsądnie. I polecam to szczerze wszystkim.

Ciemnogrodzianin herbu Pilawa. -----------------------------------------------------------------------------------------

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie